GDDKiA odmawia ujawnienia nazwisk urzędników, którzy przyznali bez przetargu wart 756 mln zł kontrakt na budowę odcinka C autostrady A2 - podaje wp.pl.

Po tym, jak DSS S. A. ogłosił upadłość zostawiając setki milionów złotych długów i niedokończoną autostradę, podwykonawcy mówią wprost, że zostali oszukani zarówno przez DSS, jak i przez rząd. Z dokumentów, do których dotarła Wirtualna Polska wynika, że już przed przyznaniem kontraktu firmie, która nigdy nie zbudowała nawet kilometra drogi, urzędnicy mieli do niej szereg zastrzeżeń, wybrali jednak konsorcjum z jej udziałem spośród 26 chętnych do budowy A2.

Warszawski oddział GDDKiA, który nadzorował postępowanie ws. zamówienia odmówił Wirtualnej Polsce udzielenia informacji o składzie osobowym komisji. Nie wyrażono zgody nawet na wskazanie, kto komisji przewodniczył. Co ciekawe, również z udostępnionego przez GDDKiA protokołu "postępowania o udzielenie zamówienia publicznego z wolnej ręki" usunięto część danych zawartych w tym dokumencie - zniknęły wszystkie nazwiska urzędników z komisji, a także osób reprezentujących konsorcjum, które otrzymało zamówienie. Jedyne nazwisko osoby związanej ze sprawą, to jak można wywnioskować z regulaminu udzielania zamówień publicznych w GDDKiA, dyrektor warszawskiego oddziału generalnej dyrekcji, którą jest Elżbieta Brenda. Według tego regulaminu, odpowiada za "nadzór nad prawidłowym tokiem postępowania o udzielenie zamówienia publicznego oraz prowadzenie dokumentacji".

Więcej:

http://wiadomosci.wp.pl/kat,36474,title,Urzednicy-przyznali-kontrakt-za-756-mln-zl-bez-przetargu-nie-chca-ujawnic-swojej-tozsamosci,wid,14589729,wiadomosc.html?ticaid=1eab6